Napis: „JEZU UFAM TOBIE” – ostatnia część naszego zamyślenia nad
obrazem Miłosiernego. Tylko trzy wyrazy, kilkanaście liter, a jednak
one właśnie mogą przemienić kształt życia człowieka.
„Jeżeli ufność twoja będzie wielka, to hojność Moja nie będzie znać
miary” /Dzienniczek, 548/ - słowa Pana Jezusa, przekazane świętej
Faustynie. Słowa Pana Jezusa, przekazane nam. Jeśli ufasz
Miłosiernemu, dzieje się rzecz, którą pojąć można tylko wiarą -
niejako „wiążesz ręce” samemu Bogu. Twoja postawa sprawia, że On,
Pan całego wszechświata, pochyla się i… „nie potrafi”, nie może,
niczego odmówić. Wiele fragmentów Pisma Świętego wskazuje, że tak
właśnie jest: „O cokolwiek prosić Mnie będziecie w imię Moje, Ja to
spełnię” /J 14, 14/.
Wspaniała obietnica! Bóg jest wierny – skoro obiecał, to spełni!
Pozostaje tylko rzucić się z ufnością w Jego ramiona. „Tylko”? A
może raczej „aż”? Bo zawierzenie Miłosierdziu nie zawsze jest łatwe.
Czasem trzeba przejść w swoim sercu długą drogę, zanim słowa „Jezu,
ufam Tobie” nie będą wypowiadane jedynie jako slogan, ale zaczną
wyrażać autentyczne zawierzenie.
Kiedy patrzymy na wizerunek Jezusa Miłosiernego, nie zawsze zdajemy
sobie sprawę, że Chrystus, dając wskazówki siostrze Faustynie, sam
uczy, na czym polega ufność. Ten obraz to szkoła dialogu. On, Król
Miłosierdzia, idzie w naszym kierunku, błogosławi i odsłania
tajemnicę swego Serca, tajemnicę Promieni, które sięgają bardzo
daleko, aż do miejsca, gdzie znajduje się napis. Bóg wychodzi
naprzeciw, człowiek odpowiada: „ufam Tobie” i zostaje otulony
miłością. Nie boi się nadchodzącego Króla i z dziecięcą prostotą
powierza się Jemu. Trwa w ramionach Miłosierdzia nie dlatego, że tak
wypada albo wzmaga się w nim strach przed Majestatem, ale dlatego,
że czuje ciepło kochającej dłoni Boga. Tak przeżywali swoje zaufanie
Faustyna, ks. Michał Sopoćko, Jan Paweł II i inni święci,
kanonizowani lub nie. I chociaż ktoś może pomyśleć, że to
jednostronne spojrzenie, bo przecież tyle zła na świecie, to jednak
z pewnością także dziś wiele osób wyznaje: „Jezu, ufam Tobie!”
Wyznaje, na pierwszym miejscu stawiając obietnice Boże, a nie
ludzkie
rozumowanie.
Jednak w życiu mogą pojawić się trudności w wypowiedzeniu tej jednej
z najkrótszych, ale też jednej z najpiękniejszych modlitw świata.
Wątpliwości, cierpienie, niepewność… I czasem można mieć wrażenie
„chodzenia po ciemku”. Jeśli przyjdzie taki czas, pomyśl - nocne
niebo wcale nie jest czarne, tylko pełne gwiazd, nawet jeśli
zasłonią je chmury.
Gdy zawierzy się Bogu i poda Mu rękę, można iść bez strachu nawet
„nocą” i „ciemną doliną”. Dlaczego? Bo On tak obiecał. I podał to
„na piśmie”, a dokładniej – w Piśmie. Kiedy więc rozum albo zmysły
podpowiadają, że źle i ciemno, spróbuj na przekór wszystkiemu
wzbudzić w sercu krótki akt: „Jezu, ufam Tobie”.
Miłosierny Panie, obdarz mnie łaską Ducha, który usuwa lęk i buduje
nadzieję, abym prowadził z Tobą prawdziwy dialog, otwierając serce
na Boże słowo. Spraw, abym w życiu bardziej ufał Tobie niż sobie.
Pomóż mi zawierzyć Miłości i polegać na złożonych przez Ciebie
obietnicach.
ms